car

Witam ponownie,

Dzisiaj powtórzę to, o czym już wcześniej pisałem. Ten wpis jest rodzajem takiego przypominacza który przypomina o tym, że za każdym razem kiedy zaczynasz nową rzecz w przypadku nauki języka angielskiego, będzie to moment kiedy zaczynasz uczyć się angielskiego albo kiedy wracasz do nauki po dłuższej przerwie wygłodzony i chcesz szybko osiągnąć efekty. No właśnie jak to wygląda?

Przypomnijmy sobie to ponieważ wiele osób cały czas popełnia ten sam błąd i nawet nie zdają sobie z tego sprawy. Dzięki świadomości tego procesu jak on wygląda, nie wpadniesz w tą pułapkę, w którą wiele osób wpada wielokrotnie popełniając ten sam błąd. OK, zaczynamy.

 

Na początku nauki języka angielskiego, jesteś bardzo podekscytowany, co wynika ze świeżości i nowości całej sytuacji. To jest coś nowego. Czujesz tą wysoką motywację i taka motywacja sprawia, że chcesz uczyć się języka angielskiego bardzo często i długo na początku. Cały problem z tym wszystkim polega na tym iż ten rodzaj nauki jest dobry na krótką metę. Ucząc się w ten sposób czasem nawet już po kilku dniach zobaczysz, że twoja motywacja niestety zacznie spadać  i angielski stanie się rutyną, nudną rutyną. To co było na początku takie ekscytujące teraz wydaje się monotonne ponieważ zbyt często uczysz się angielskiego i zbyt dużo wysiłku i energii na raz wkładasz w to wszystko. Co więcej, jeśli zobaczysz brak efektów, to ta motywacja bardzo szybko się skończy, a my chcemy tego uniknąć. 

Jak uniknąć tej pułapki i nie stracić motywacji?

OK wiesz już, że na początku pojawia się tak zwany efekt “wow, super angielski coś nowego” Warto go wykorzystać, ale z umiarem. Po tygodniu ekscytacji nowością, stopniowo zacznij zmniejszać ilość i częstotliwość czasu poświęconego na angielski aż dojdziesz do momentu, gdzie nauka języka nie pochłania dużo twojego czasu i zawsze możesz spokojnie przerobić zaplanowany materiał. Dla przykładu, wiele osób startuje z poziomu nauki nawet 50 słówek dziennie. Jest to  bardzo dużo, powiedziałbym nawet za dużo. Kieruje nimi taki sposób myślenia, że jeśli będą uczyć się 50 słówek dziennie, czyli w 2 dni to już 100 słów zapamiętają, a w 20 dni to będzie już 1000, czyli w mniej niż miesiąc uda im się zapamiętać tysiąc słów. Tylko zapominają  o powtórkach już przerobionych słówek. To wszystko się kumuluje,  nowe słowa i dodatkowo powtórki starych słów. Widać to dobrze w różnych aplikacjach do nauki słownictwa,gdzie przed nauką nowych słówek jest zwykle sesja powtórkowa na którą potrzebujemy coraz więcej czasu. Dużo osób zapomina o tym efekcie kumulacji materiału. Niestety bardzo szybko przerywają tą naukę słownictwa całkowicie. Więc kiedy zaczynasz naukę od pięćdziesięciu słówek dziennie, tak po pierwszym tygodniu stopniowo schodzisz w dół. Zatrzymasz się na około 10, 15, a może nawet pięciu słówkach dziennie. To jest kwestia indywidualna ponieważ to wszystko zależy od twojego wolnego czasu oraz od tego jak szybko uczysz się, jak dużo radości sprawia ci ten proces. Jednakże w większości przypadków będzie to od jednego słowa do 5 dziennie. Jest to bardzo realistyczne podejście i działa w praktyce. Jak widzisz ten cały proces ekscytacji oraz  powtarzania często nowego materiału wraca do nas w nowych sytuacjach np. kiedy mamy nowy program komputerowy do nauki angielskiego znowu popełniamy ten sam błąd tak samo jak zaczynamy uczyć się nowego języka angielskiego w innej formie. Uczymy się znowu się zbyt intensywnie i za bardzo nakręcamy.

Podsumowując, na początku warto, abyś wykorzystał ten efekt wow. Możesz się uczyć bardzo intensywnie przez pierwszy tydzień, ale później stopniowo zmniejszaj i minimalizuj ilość materiału i częstotliwość nauki, aż znajdziesz ten złoty środek. W przypadku nauki słownictwa, będzie to na przykład 5 słówek dziennie. W ten sposób ten proces oraz motywacja do nauki języka angielskiego będą długoterminowe ponieważ takie ilości materiału językowego są realne do codziennego systematycznego utrwalania, a nie 50 słówek dziennie. Oczywiście zdarzają się wyjątki wśród uczących się, którzy są w stanie uczyć się aż tyle słówek dziennie, ale jest to bardzo mały procent. OK, tyle na dzisiaj.

Pozdrawiam,

Marek