Witaj po przerwie,
Mam nadzieję, że przeczytałeś mój przedostatni wpis i wdrożyłeś się już do nauki języków obcych przez te dwa ostatnie miesiące jesienne. Jak pewnie zauważyłeś ostatnio pogoda nas nie rozpieszczała. Same pochmurne chłodne dni i do tego deszcz w postaci mżawki. Na szczęście są też dni, kiedy słońce pojawia się na niebie. Dzisiaj zajmiemy się kwestią pogody w nauce i odpowiemy na pytanie zawarte w tytule.
Ok, jaka pogoda jest najlepsza? Wiele osób odpowie, że jesienno-zimowa. Muszę, się z tym zgodzić po części. Jest coś motywującego w tych zimnych, deszczowych dniach, kiedy więcej czasu spędzamy w domu. Nawet nie chce nam się wyglądać przez okno. Dzień jest krótszy, co ma wpływ na nasz grafik dnia. W takie dni czuję się bardziej zmotywowany do nauki hiszpańskiego. Ostro katuję Memrise :)
Moja odpowiedź odnośnie pogody jest taka, że każda pogoda jest dobra do nauki i warto uczyć się języków obcych cały rok, zmieniając i dostosowując metody z jakich korzystamy do warunków pogodowych. Dla przykładu w zimne dni możesz więcej czasu spędzić na czytaniu, oglądaniu, a w bardziej ciepłe dni możesz np. więcej praktykować mówienie podczas wyjazdów turystycznych. Najważniejsze jest to, abyś czerpał z tego najwięcej przyjemności, a wyniki przyjdą szybciej niż Ci się wydaje. To tyle na dzisiaj.
Pozdrawiam,
Marek